Jestem i ja !
Po świętach, z nowymi kilogramami i nową energią na przepisy :)
Podkręćmy atmosferę !
Święta bardzo zachęcają do kulinarnych wybryków.
Jednak pewne ramy smakowe, podświadomie lub nie, zostają po cichu zachowane.
Śledź. Jedni kochają drudzy wręcz przeciwnie.
Ja osobiście nie lubię śledzika w oleju.
Ale wyjątek potwierdza regułę, więc tego uwielbiam ;)
Pamiętajcie, że jakość składników jest bardzo ważna.
Składniki:
- 6 filetów śledziowych solonych a'la matias
- pół słoiczka musztardy sarepskiej
- 150 ml oleju rzepakowego z Wielkopolski SemCo (można modyfikować w zależności od upodobań i potrzeb)
- słoik ogórków konserwowych
- słoik pieczarek marynowanych (u mnie 420 g po odsączeniu)
- 1 duża cebula czerwona
Śledzie moczymy w czystej wodzie około 1,5 godziny, zmieniając raz wodę. Następnie odsączamy i odkładamy. Cebulkę, pieczarki ogórki kroimy w drobną kosteczkę i mieszamy razem.
Na spód salaterki sypiemy odrobinę powstałej mieszanki. Każdy filet kroimy na 3 części, smarujemy z obu stron musztardą i kładziemy warstwowo : warzywa w kostkę - śledzie w musztardzie, warzywa w kostkę .. i tak do wykorzystana składników. Wierzchnią warstwę powinny stanowić pokrojone ogórki pieczarki i cebulka.
Całość lekko dociskamy d dna i powoli zalewamy olejem SemCo . Należy to robić powoli, czekając aż olej spłynie na dno, ponieważ może się okazać, iż wlaliśmy za dużo i nasz śledzik pływa w oleju :)
Śledzik w smaku jest wyrazisty i jednocześnie bardzo uniwersalny, idealny na kolację :)
W końcu to wieczny konkurent karpia na polskim wigilijnym stole.